Porażką Beskidu 2:0(1:0) zakończył się mecz 3 kolejki ligi okręgowej, w którym zawodnicy Beskidu rywalizowali z LKS Podhalanka Milówka. 

Beskid: K. Krucek, Juraszek, Trybulec, Pater, Małkowski(68’ Szczyrba), Kotrys, Surawski, Zątek(57’ Chrapek), Dudajek(68’ J. Krucek), Sikora(83’ Krzak), Jaworzyn

Żółta kartka: Jaworzyn, Pater, J. Krucek

W początkowych fazach meczu to skoczowianie zdawali się dominować. Już w 2 minucie, Krzysztof Surawski zaskoczył zza pola karnego, choć niestety niecelnie. W 14. minucie rywal próbował uderzenia z rzutu wolnego, ale Konrad Krucek stanął na wysokości zadania, odbijając piłkę. Podhalanka miała swoje chwile – w 29. minucie trafiła w słupek bramki Beskidu po strzale z 14 metra. Jednak to zawodnicy Podhalanki osiągnęli przewagę w 38. minucie, kiedy to piłka po strzale rywala odbiła się od jednego z nich, zmylając tym samym Konrada Krucka. W następnej minucie Krzysztof Surawski spróbował szczęścia strzałem z 16 metra, ale piłka minęła bramkę rywala o centymetry.

Po zmianie stron, w 51 minucie Krzysztof Surawski zdobył piłkę i dotarł do linii końcowej, po czym wycofał ją do Mieczysława Sikory, niestety ten nie zdołał skierować jej do bramki. W 58 minucie rywale przeprowadzili piękną akcję, jednak dwukrotnie Konrad Krucek obronił strzały, ratując tym samym Beskid przed utratą bramki. W 70 minucie Jakub Krucek podał piłkę w drugim tempie do Krzysztofa Surawskiego, który niestety oddał niecelny strzał. Skoczowianie atakowali z minuty na minutę. W 87 minucie po rzucie rożnym, Michał Szczyrba dośrodkował, a Tomasz Juraszek niecelnie uderzył piłkę. W doliczonym czasie gry Skoczowianie postawili wszystko na jedną kartę. W 8 minucie doliczonego czasu, Podhalanka ruszyła z kontrą, bramka Beskidu była nieobsadzona, co pozwoliło zdobyć im gola.