Porażką 5:2(1:0) zakończył się dzisiejszy mecz 8 kolejki IV ligi. Podopieczni Jarosława Kupisa przegrali z Jasienicy z tamtejszym Drzewiarzem. Bramki dla Beskidu zdobywali Michał Szczyrba oraz Mateusz Wrana.
Drzewiarz: Góra, Radomski, Bęben, Slosarczyk, Tyrna, Profic, Sekuła(80’ Szlosek), Krężelok, Chojnacki(89’ Obracaj), Królak, Łoś(68’ Gador)
Beskid: Nalepa, Piszczek, Wrana, Ferfecki, Kotrys, Padło, Szczyrba, Janik(72’ Chrapek), Surawski(57’ Bezeg), Sikora(66’ Borkała), Jaworzyn
Lepiej mecz rozpoczęli gospodarze, którzy w 5 minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu piłki w prawej strony do futbolówki wyszedł Roman Nalepa. Przy skutecznej interwencji przeszkodził goalkepperowi Beskidu Szymon Królak, który umieścił piłkę w pustej bramce Beskidu. W 19 minucie Marcin Jaworzyn dograł piłkę do Kamila Kotrysa, którego strzał złapał bramkarz przyjezdnych.
Po zmianie stron pierwsi i to od razu z sukcesem zagrozili zawodnicy Drzewiarza. Paweł Chojnacki zagrał piłkę w uliczkę do wychodzącego na pozycję Szymona Królaka, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. W 66 minucie Paweł Chojnacki zszedł do środka z prawej strony i zdecydował się na strzał zza pola karnego Beskidu, który po krótkim rogu wpadł do bramki Beskidu. W 78 minucie Piłkę za obronę Beskidu otrzymał Kamil Sekuła. Pomocnik Drzewiarza strzałem pod poprzeczkę wyprowadził gospodarzy na czterobramkowe prowadzenie. W 80 minucie Konrad Chrapek ustawił sobie piłkę w polu karnym gospodarzy na prawą nogę i technicznym strzałem w długi róg ostemplował poprzeczkę bramki Drzewiarza. Minutę później skoczowianie zdobyli bramkę. Piłkę z lewej strony dośrodkował Wojciech Padło. Futbolówkę w polu karnym do Michała Szczyrby zgrał Marcin Jaworzyn, natomiast pomocnik Beskidu z łatwością umieścił piłkę w bramce gospodarzy. Minutę później Szymon Bezeg dograł piłkę do znajdującego się w polu karnym Drzewiarza Marcina Jaworzyna, którego nieprzepisowo zatrzymał zawodnik rywali. Do wykonania rzutu karnego podszedł Mateusz Wrana, który zdobył drugą bramkę dla Beskidu. W 89 minucie długą piłkę za obronę Beskidu otrzymał Szymon Królak, który będąc sam na sam z Romanem Nalepą minął bramkarza Beskidu i strzałem do pustej bramki skompletował hat-tricka.