W rozegranym dzisiaj spotkaniu półfinału Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Skoczów gracze Beskidu przegrali w Zebrzydowicach z tamtejszą Spójnią 2:1(0:1). Raz na listę strzelców wpisał się Kamil Janik.
Beskid: Krucek, Chrapek, Smagło, Padło, Gredka, Surawski(58′ Czyż), Kotrys, Borkała, Sikora, Janik, Jaworski
Żółta kartka: Surawski, Kotrys
W 13 minucie Dawid Jaworski otrzymał przed polem karnym gospodarzy piłkę sam na sam, lecz występujący dzisiaj na pozycji napastnika zawodnik Beskidu zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i jego strzał został zablokowany. W 18 minucie wcinkę w pole karne Spójni wykonał Kamil Kotrys. Do piłki doszedł Mieczysław Sikora, który odegrał piłkę niecelnie. W 23 minucie Krzysztof Surawski dograł piłkę do wbiegającego w pole karne Spójni Kamila Janika, który strzałem w kierunku dłuższego słupka otworzył wynik spotkania. W 34 minucie zawodnik gospodarzy zdecydował się na strzał z dystansu, lecz piłka trafiła w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Konrada Krucka. W 37 minucie piłkę ręką w własnym polu karnym zagrał Daniel Smagło co zauważył sędzia i wskazał na rzut karny. Piłkę uderzoną przez zawodnika gospodarzy odbił Konrad Krucek. W 44 minucie Mieczysław Sikora wyłożył w prawej strony piłkę do wbiegającego w pole karne Adriana Borkały, który uderzył w bramkarza.
W 49 minucie ładnie lewą stroną ruszył zawodnik Spójni, jednak dogranej piłki nikt nie przeciął. Minutę później Adrian Borkała minął rywala, jednak za mocno wypuścił sobie piłkę. W 51 minucie Kamil Kotrys dograł piłkę do Mieczysława Sikory, który uderzył nad bramką. W 65 minucie Kamil Janik zdecydował się na strzał zza pola karnego, lecz jego próba była niecelna. W 74 minucie Tomasz Czyż rozegrał szybko piłkę z rzutu wolnego do Mieczysława Sikory. Skrzydłowy Beskidu znalazł się w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki, jednak jego strzał odbił bramkarz Spójni. W 85 minucie Adrian Borkała dograł piłkę przed pole karne do Kamila Janika, którego uderzenie na rzut rożny sparował bramkarz drużyny z Zebrzydowic. Minutę później Tomasz Czyż dograł piłkę do Mieczysława Sikory, który uciekł rywalom i uderzył po długim słupku niecelnie. W 87 minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania. Gracz Spójni przerzucił piłkę nad interweniującym Konradem Kruckiem i umieścił futbolówkę głową w pustej bramce Beskidu. W 90 minucie z rzutu wolnego z 25 metrów uderzał zawodnik gospodarzy, lecz bardzo dobrze zachował się Konrad Krucek, który sparował piłkę na poprzeczkę. W 93 minucie gracz Spójni dośrodkował piłkę w pole karne Beskidu, gdzie pojedynek główkowy przegrał Kacper Gredka. Po kuriozalnych błędach w obronie piłka wpadła do bramki Beskidu.