Zwycięstwem 4:2 zawodników Beskidu Skoczów zakończył się dzisiejszy mecz 4 kolejki grupy mistrzowskiej ligi okręgowej. Hat-tricka dla skoczowian zdobył Marcin Jaworzyn. Jedną bramkę dla skoczowian zdobył Kamil Janik. Bramki dla przyjezdnych zdobywali: Maciej Wojtyła oraz Artur Kitka.

Beskid: Nalepa, Chrapek, Tyrna, Padło, Kotrys, Surawski, Szczyrba, Borkała(68’ Jaworski), Szczęsny(87’ Gredka), Janik(79’ Dudela), Jaworzyn(91’ Szymala)

Podhalanka: Kurowski, Trzop(93’ Kuś) , Nigoś, Kozieł, Tracz(74’ Hutyra), Grygny, Śleziak, Pytel(78’ Gilek), Kitka, Wojtyła, Motyka

Sędzia główny: Paweł Dziopak

Sędzia asystent I: Norbert Bąk

Sędzia asystent II: Dawid Myszor

Lepiej mecz rozpoczęli zawodnicy Beskidu Skoczów, którzy w 12 minucie objęli prowadzenie w spotkaniu. W 11 zawodnik drużyny przyjezdnej ręka zagrał futbolówkę w własnym polu karnym co zauważył arbiter główny i wskazał na rzut karny dla Beskidu. Do ustawionej na jedenastym metrze podszedł Marcin Jaworzyn. Snajper Beskidu okazał się bezbłędny i na tablicy wyników widniał rezultat 1:0. W 17 minucie Damian Szczęsny wycofał spod lini końcowej piłkę do niekrytego w polu karnym Podhalanki Kamila Janika, którego próba strzału zatrzymała się na goalkepperze gości. W 24 minucie skoczowianie stanęli przed dwoma okazjami do zdobycia bramki. Wpierw po dośrodkowaniu Krzysztofa Surawskiego piłkę głowa w słupek skierował Marcin Jaworzyn. Do piłki doszedł Michał Szczyrba, lecz jego strzał zatrzymał bramkarz drużyny z Milówki. W 36 minucie na strzał w kierunku bramki Beskidu zza pola karnego zdecydował się Radosław Tracz, jednak piłkę odbił Roman Nalepa. Na piec minut przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania bramkę dająca wyrównanie zdobyli zawodnicy gości. Po dośrodkowaniu piłki z rzutu rożnego przez zawodnika gości, defensywa Beskidu wybiło piłkę poza własne pole karne. Do piłki doszedł jednak Maciej Wojtyła, który uderzeniem z pierwszej piłki pokonał Romana Nalepę. Dwie minuty później na tablicy wyników widniał wynik 2:1 dla Beskidu. Michał Szczyrba dośrodkował piłkę w pole karne Podhalanki. Do piłki doszedł Kamil Janik, który strzałem głowa wyprowadził skoczowian na prowadzenie. W 44 minucie było 3:1 dla Beskidu i po raz drugi w spotkaniu bramka została zdobyta głową. Po dośrodkowaniu piłki z rzutu rożnego do piłki doszedł Patryk Tyrna, który ponownie dorzucił piłkę w pole karne Podhalanki, gdzie najlepiej odnalazł się Marcin Jaworzyn, który głowa podwyższył prowadzenie Beskidu.

Po zmianie stron tempo gry trochę osłabło. W 53 minucie Kamil Janik dograł futbolówkę w pole karne Podhalanki, gdzie rywal wybijając piłkę trafił w własny słupek. Dwie minut później było 3:2. Po dograniu piłki w pole karne Beskidu rywala faulował Michał Padło, dzięki czemu rywale stanęli przed szansą zdobycia bramki z rzutu karnego, którego na bramkę zamienił Artur Kitka. W 65 minucie padła ostatnia bramka w tym spotkaniu. Wycofaną z lewej strony piłkę w polu karnym przyjezdnych przyjął Marcin Jaworzyn. Napastnik Beskidu z pełnym opanowaniem popatrzył w kierunku bramki Podhalanki i umieścił futbolówkę w bramce gości. W 73 minucie skoczowianie stanęli przed kolejną szansą na zdobycie bramki. Po szybko rozegranym rzucie wolnym Damian Szczęsny dograł piłkę do Marcina Jaworzyna, który nie trafił w piłkę.