W rozegranym we wtorek spotkaniu IV ligi po raz drugi w rundzie wiosennej skoczowianie schodzili z boiska pokonani. Gracze prowadzeni przez Kamila Sornata przegrali w wyjazdowym spotkaniu z LKS Goczałkowice-Zdrój 3:1(1:1). Bramkę dla drużyny ze Skoczowa zdobył Marcin Jaworzyn.

Goczałkowice: Mrzyk, Piszczek(75′ Skipioł), Baron, Maroszek, Maśka, Rączka, Jaskiernia, Piesiur(80′ B. Grygiel), Benek(46′ Dragon), Furczyk, Kiełbasa(55′ A. Grygier)

Beskid: Wilczewski, Lorenc, Lach, Zaremski, Grześ(83′ Wojciechowski), Padło, Surawski, Małyjurek(75′ Ścibor), Janik(57′ Dziadek), Tyrna(57′ Bezeg), Jaworzyn

Żółte kartki: Jaworzyn, Tyrna(Beskid)

Lepiej mecz rozpoczęli skoczowianie, którzy na prowadzenie wyszli w 11 minucie spotkania. W polu karnym gospodarzy piłkę przyjął Wojciech Małyjurek. Zawodnik Beskidu dograł futbolówkę do niekrytego Marcina Jaworzyna, który strzałem w długi róg otworzył wynik wtorkowego spotkania. Kiedy wydawało się, że do szatni zawodnicy Beskidu będą schodzić z jednobramkowym prowadzeniem w 45 minucie gospodarze wykonywali rzut wolny. Po dograniu piłki w pole karne Beskidu najlepiej odnalazł się Damian Baron. Grający trener gospodarzy uderzył piłkę w kierunku bramki Beskidu tak, że ta najpierw otwarła się o interweniujących zawodników Beskidu a następnie trafiła do bramki strzeżonej przez Pawła Wilczewskiego.

Po zmianie stron inicjatywę w spotkaniu przejęli gospodarze. Idealną okazję do wyjścia na prowadzenie mięli w 71 minucie, kiedy to sędzia odgwizdał rzut karny dla zawodników z Goczałkowic. Bardzo dobrze w bramce Beskidu zachował się Paweł Wilczewski, który obronił rzut karny. Co się odwlecze to nie uciecze. Dwie minuty później gospodarze wygrywali 2:1. Mateusz Piesur otrzymał piłkę w polu karnym Beskidu po szybko rozegranym rzucie wolnym, po czym zszedł na prawą nogę i strzałem w długi róg wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W 80 minucie po raz drugi w tym meczu sędzia wskazał na rzut karny dla gospodarzy. Do piłki ustawionej jedenaście metrów przed bramką Beskidu podszedł Damian Furczyk, który strzałem w lewy róg pokonał Pawła Wilczewskiego i podwyższył prowadzenie gospodarzy na 3:1. Do końca spotkania wynik meczu nie uległ zmianie. Gracze Beskidu przegrali drugi mecz z rzędu. Najbliższa okazja do rehabilitacji będzie już w najbliższą sobotę, kiedy to na Stadionie Miejskim w Skoczowie gracze Beskidu podejmować będą Bytomski Sport