Zwycięstwem Beskidu 1:2(1:2) zakończył się dzisiejszy wyjazdowy mecz Beskidu z GKS Radziechowy-Wieprz. Skoczowianie w meczu 24 kolejki pokonali popularne Fiodory a bramki dla podopiecznych Bartosza Woźniaka zdobywali Jakub Małkowski oraz Adrian Borkała.

Beskid: K. Krucek, Czyż, Juraszek, Małkowski, Jaworski(88′ Gredka), Zontek(46′ Kotrys), Surawski, Szczyrba, Borkała, Janik(81′ Chrapek), J. Krucek(90′ Chruszcz)

Żółta kartka: Czyż

Pierwsi przed szansą na zdobycie bramki stanęli zawodnicy gospodarzy którzy w 7 minucie zagrozili bramce Beskidu. Po długiej piłce za obronę Beskidu rywal znalazł się sam na sam z Konradem Kruckiem, ale źle przyjął piłkę. W 12 minucie Fiodory objęły prowadzenie. Po stracie piłki przed polem karnym Michała Szczyrby szybko akcję rozegrali rywale Beskidu, której efektem była kapitulacja Konrada Krucka. W 18 minucie powinno być 2:0, lecz po szybkim kontrataku drużyny z Radziechów skoczowian przed utratą gola uchronił Konrad Krucka. Minutę później Adrian Borkała wyprzedził rywala i znalazł się sam na sam z goalkepperem gospodarzy, lecz uderzył niecelnie. W 22 minucie Adrian Borkała zagrał piłkę do Jakub Krucka, który przełożył piłkę na lewą nogę i uderzył, lecz górą był bramkarz gospodarzy. W 27 minucie zawodnicy Beskidu doprowadzili do wyrównania. Jakub Małkowski ruszył z piłką z połowy boiska i atomowym uderzeniem z 30 metrów pokonuje bramkarza rywali. 33 minucie piłkę stracił Jakub Krucek, i po piłce między obronę Beskidu stratę brata uratował świetną interwencją Konrad Krucek. W 42 minucie Adrian Borkała wszedł z lewej strony w pole karne Fiodorów i strzałem obok interweniującego bramkarza wyprowadził skoczowian na prowadzenie.

Po zmianie stron pierwsze część drugiej połowy przebiegała pod kątem licznych, lecz niecelnych strzałów Beskidu. W 71 minucie Dawid Jaworski dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie z dogodnej sytuacji bramki nie zdobył Michał Szczyrba. W 79 minucie Kamil Janik wymanewrował rywala w narożniku boiska i dograł piłkę do Krzysztofa Surawskiego, którego strzał w sytuacji sam na sam obronił bramkarz. W 84 minucie Jakub Małkowski zagrał piłkę z lewej strony do niepilnowanego na 15 metrze Jakuba Krucka, którego okazał się niecelny.