W półfinale Pucharu Polski zameldowali się zawodnicy Beskidu Skoczów, którzy w środowe popołudnie pokonali na Stadionie Miejskim w Skoczowie LKS Pogórze 5:1(2:0). Bramki dla Beskidu zdobywali Arkadiusz Trybulec, Adrian Sikora, Tomasz Czyż, Adrian Borkała oraz samobójcze trafienie zanotował Daniel Madzia.

 

Beskid: K. Krucek(90’ Liszka), Chrapek, Trybulec, Ferfecki(58’ Czyż), Greń, Dudajek(61’ Juraszek), Małkowski, Surawski(46’ Szczyrba), Szczęsny(46’ Borkała), Janik(46’ Sikora), J. Krucek(75’ Jaworzyn)

Żółte kartki: Trybulec, Chrapek

Lepiej mecz rozpoczęli skoczowianie, którzy w 10 minucie za sprawą Kamila Janika zagrozili bramce gości. Skrzydłowy Beskidu nawinął rywala, jednak próba strzału gracze Beskidu została zatrzymana przez goalkeppera Pogórza. W 15 minucie Kamil Janik dograł piłkę z prawej strony w pole karne gości, gdzie niefortunnie futbolówkę do własnej bramki skierował Daniel Madzia. W 18 minucie Kamil Janik zagrał piłkę do Damiana Szczęsnego, który odnalazł przed polem karnym Krzysztofa Surawskiego, którego strzał był minimalnie niecelny. W 20 minucie padła druga bramka dla Beskidu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Damiana Szczęsnego najlepiej w polu karnym odnalazł się Arkadiusz Trybulec, który podwyższył strzałem nogą prowadzenie skoczowian.

Po zmianie stron szybko zawodnicy Beskidu chcieli podwyższyć prowadzenie. Pierwszy przed szansą na uczynienie tego stanął Adrian Borkała, który po strzale zza pola karnego ostemplował poprzeczkę bramki drużyny z Pogórza. W 67 minucie w polu karnym Beskidu Konrad Chrapek nieprzepisowo zatrzymał rywala co zauważył arbiter główny i wskazał na rzut karny, który na bramkę zamienił Krzysztof Kałuża. Gdy wydawało się, ze goście łapią kontakt zawodnicy Beskidu zabrali się za ucieczkę w 73 minucie Adrian Borkała znalazł w polu karnym Adriana Sikorę, który bez większych problemów wpisał się na listę strzelców. W 86 minucie Michał Szczyrba dośrodkował piłkę z rzutu wolnego. Futbolówka trafiła na głowę Tomasza Czyża l, który głową podwyższył prowadzenie Beskidu. W 88 minucie Marcin Jaworzyn dograł piłkę do wybiegającego sam na sam Adriana Borkały. Młody zawodnik Beskidu ominął bramkarza Pogórza i umieścił piłkę w pustej bramce pieczętując zwycięstwo Beskidu.