Jedna bramka zadecydowała o wyniku meczu 31 kolejki ligi okręgowej pomiędzy GKS Czarni Jaworze i KP Beskid Skoczów. Podopieczni Kamila Sornata wygrali w wyjazdowym meczu 0:1(0:0). Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Michał Szczyrba.
Beskid: Nalepa, Kotrys, Smagło, Zaremski, Siekierka, Padło, Surawski, Janik(69’ Bezeg), Chrapek, Szczyrba, Jaworzyn(87’ Borkała)
Żółta kartka: Szczyrba
W 8 minucie spotkania gospodarze wprowadzili piłkę z prawej strony w pole karne Beskidu. Strzał jednego z zawodników Czarnych został zablokowany przez defensywę Beskidu i piłka po odbiciu od poprzeczki bramki Romana Nalepy wyleciała poza obszar gry. W 22 minucie Andrzej Siekierka minął rywala na 30 metrze po czym dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie odnalazł się Marcin Jaworzyn, którego strzał był niecelny. W 28 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Kamil Kotrys. Piłka po strzale obrońcy Beskidu przeleciała obok bramki gospodarzy.
Po zmianie stron lepiej w drugą część meczu weszli gracze prowadzeni przez Kamila Sornata. W 51 minucie Kamil Janik minął rywala i dograł piłkę do wybiegającego na pozycję Michała Szczyrby, który minął bramkarza i strzałem do pustej bramki otworzył wynik spotkania. Dwie minuty później po raz kolejny zadziałał duet Szczyrba-Janik. Kamil Janik zagrał piłkę do znajdującego się na linii pola karnego Michała Szczyrby, który z pierwszej piłki odegrał futbolówkę do skrzydłowego Beskidu, którego strzał był niecelny. W 56 minucie na strzał z poza pola karnego zdecydował się Michał Szczyrba. Piłka uderzona przez pomocnika Beskidu została złapana przez bramkarz gospodarzy. W 58 minucie Wojciech Padło niefortunnie zgrał piłkę głową pod nogi wbiegającego w pole karne Beskidu zawodnika Czarnych, którego strzał był niecelny. W 71 minucie po dośrodkowaniu w pole karne Beskidu gracz gospodarzy uderzył piłkę głową w kierunku bramki strzeżonej przez Romana Nalepę, lecz piłka przeleciała obok bramki Beskidu. W 83 minucie Marcin Jaworzyn odebrał piłkę rywalowi na 35 metrze przed bramką Czarnych. Napastnik Beskidu dograł piłkę do Michała Szczyrby, który chciał minąć bramkarza, lecz ten złapał piłkę.