O tym, ze warto wybić na oślep piłkę do przodu i za nią biec przekonali się dzisiaj zawodnicy rezerw Beskidu Skoczów, którzy przegrali w wyjazdowym spotkaniu z Olzą Pogwizdów 7:2(3:1). Dwie Bramki dla Beskidu zdobył Maciej Matuszka.
Ł. Brak, Kidoń(79’ Łagan), Wojaczek, Chwistek(18’ Chruszcz), Lizak(46’ Bochenek), Kochman(63’ Strach), Kawulok, Szymala, Gredka, M. Matuszka, Krajewski(46’ J. Krucek)
Żółta kartka: Kidoń
W 11 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Po szybkim kontrataku gracz Olzy umieścił piłkę w pustej bramce Beskidu. W 21 minucie ponownie gracze Olzy przeprowadzili szybką akcję, po której rywal uderzył na bramkę Beskidu i pokonał Łukasza Braka. W 38 minucie zawodnicy Olzy zdobyli 3 bramkę. Zły powrót zawodników Beskidu wykorzystali gracze Olzy, którzy wyszli 5 na 3, po czym jeden z zawodników rywali zdecydował się na strzał, który zaskoczył bramkarza Beskidu. W 46 minucie gracz Olzy zagrał w własnym polu karnym ręką co zauważył sędzia i wskazał na rzut karny, który na bramkę zamienił Maciej Matuszka.
W 53 minucie gospodarze zdobyli czwartą bramkę. Na strzał z zza pola karnego zdecydował się gracz Olzy, który strzałem w długi słupek pokonał Łukasza Braka. W 70 minucie Jakub Krucek dograł piłkę na lewą stronę do wbiegającego w pole karne Macieja Matuszki, który zdecydował się na strzał i zdobył druga bramkę dla Beskidu. W 78 minucie padła piąta bramka dla gospodarzy. Faulu przed polem karnym na Jakubie Wojaczku nie dopatrzył się arbiter po czym rywal pokonał bramkarza Beskidu. W 86 minucie gracz Olzy z 16 metrów uderzył na bramkę Beskidu. Strzał zawodnika gospodarzy przelobował Łukasza Braka, który wyszedł z bramki. W ostatniej minucie gospodarze zadali ostatni skalpy niekryty gracz rywala znalazł się Omo w ono z Łukaszem Brakiem i pokonał goalkeppera Beskidu.