Porażką zakończył się dzisiejszy mecz ćwierćfinału Poltent Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Skoczowianie przegrali mecz z liderem IV ligi śląskiej TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała 1:2(1:1). Bramkę dla skoczowian zdobył Jakub Małkowski.
Beskid: K. Krucek, Padło, Ferfecki, Pater(84′ Labzik), Kotrys, Małkowski, Surawski, Szczyrba(72′ Chrapek), Zątek(72′ Niedzielski), Dudajek, J. Krucek
Podbeskidzie II: S. Zajac, Pa. Szumiński, Wypych, Studnicki(82′ Biskup), Zając, Liszka, Piecuch(46′ Chmiel), Pi. Szumiński, Toro Siverio, Felsch, A. Zajac(70′ Nnoshiri)
Sędzia główny: Tomasz Wajda
Sędzia asystent I: Sebastian Szczotka
Sędzia asystent II: Mariusz Woleń
Pomimo wizualnej przewagi gości drużyna ani jedna ani druga nie była w stanie wypracować sobie dogodnej sytuacji. W 19 minucie pierwszy raz gracze jednej lub drugiej drużyny poważnie zagrozili bramce rywala. Na strzał z 25 metrów zdecydował się Krzysztof Surawski i bramkarz gości odbił piłkę na rzut rożny. W 35 minucie powinno być 1:0. Jakub Małkowski dograł piłkę z prawej strony, futbolówkę zgrał w polu karnym Jakub Krucek, jednak strzał Krystiana Dudajka odbił bramkarz. W 45 minucie bramkę zdobyli goście. Po dograniu piłki z rzutu rożnego obronie defensywie Beskidu uciekł Marco Siverio Toro, który ekwilibrystycznym strzałem umieścił piłkę w bramce Beskidu. W doliczonym czasie pierwszej połowy skoczowianie doprowadzili do wyrównania. Piłkę z 25 metra uderzył Jakub Małkowski i po strzale z dystansu bramkarz rywala zmuszony został do kapitulacji.
W 53 minucie pusty przelot zanotował Konrad Krucek, który niepotrzebnie opuścił bramkę Beskidu. Sytuację tą próbował wykorzystać Michał Studnicki, którego strzał był niecelny. W 58 minucie dobrą akcję przeprowadził duet Toro-Studnicki. Piłkę w polu karnym otrzymał Michał Studnicki, który pewnie zdobył drugą bramkę. W 64 minucie z dystansu na bramkę Beskidu uderzył Franciszek Liszka, ktorego strzał odbił Konrad Krucek. W 81 minucie na bramkę Beskidu uderzył Toro, którego strzał okazał się niecelny. Minutę później Daniel Pater uderzył na bramkę gości, jednak rywal złapał strzał.