W spotkaniu kończącym serię jesiennych zmagań Beskidu Skoczów w lidze okręgowej podopieczni Marcina Michalika o punkty rywalizowali w Wiśle, gdzie mierzyli się z tamtejszym WSS. Gracze spod Kaplicówki do przerwy przegrywali 1:0, aby ostatecznie zainkasować trzy punkty dzięki zwycięstwu 1:2(1:0). Bramki dla Beskidu zdobywali Marcina Jaworzyn oraz Adrian Borkała.
Beskid: R. Nalepa, K. Gredka, W. Padło, D. Smagło, D. Jaworski, K. Surawski, M. Szczyrba, D. Szczęsny, M. Sikora(91′ J. Wojaczek), K. Janik(80′ A. Borkała), M. Jaworzyn(83′ M. Szymala)
W mecz lepiej weszli skoczowianie, który w 9 minucie mieli szansę na otwarcie wyniku spotkania, jednak uderzenie Damiana Szczęsnego po dośrodkowaniu piłki z prawej strony zostało odbite przez goalkeppera Wisły na rzut rożny. Na akcję Beskidu gospodarze odpowiedzieli rzutem wolnym, który przyniósł zamierzony przez wiślan efekt. W 14 minucie Jakub Marekwica uderzył z rzutu wolnego w kierunku długiego słupka bramki Beskidu pokonując interweniującego Romana Nalepę. Po utracie gola skoczowianie próbowali doprowadzić do wyrównania, lecz zarówno uderzenia Damiana Szczęsnego, Marcina Jaworzyna oraz Mieczysława Sikory kolejno z 19, 28 oraz 44 minuty nie przyniosły wyrównania wyniku.
Po zmianie stron zagrozili bramce Beskidu wiślanie w 55 minucie. Błąd w wybiciu piłki popełnił Dawid Jaworski. Futbolówka trafiła do zawodnika Wisły, który uderzył w kierunku bramki Beskidu, jednak Dawid Jaworski wybił piłkę naprawiając swój błąd. W 62 minucie było 1:1. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Michał Szczyrba a główką futbolówkę w bramce Wisły umieścił Marcin Jaworzyn. Po doprowadzeniu do wyrównania skoczowianie próbowali wyjść na prowadzenie. W 75 minucie Damian Szczęsny niecelnie uderzył piłkę głową po dośrodkowaniu z prawej strony przez Mieczysława Sikorę. W 83 minucie dogranie Mieczysława Sikory dotarło do celu. Skrzydłowy Beskidu dograł futbolówkę w pole karne Wisły, gdzie znajdował się Adrian Borkała, który strzałem pod poprzeczkę wyprowadził skoczowian na prowadzenie. W doliczonym czasie meczu blisko zdobycia bramki w swoim debiucie był Mateusz Szymala. Aktywny dzisiaj Mieczysław Sikora dograł piłkę w pole karne do Mateusza Szymali, którego strzał w krótki róg odbił bramkarz Wisły.