Porażką podopiecznych Mirosława Szymury zakończył się mecz 15 kolejki IV ligi śląskiej grupy 2 pomiędzy rezerwami GKS-u Tychy a Beskidem Skoczów. Gracze ze Skoczowa w pierwszej po pierwszej połowie przegrywali 1:0. W drugiej połowie skoczowianie stracili 4 bramki i mecz zakończył się wynikiem 5:0(1:0).
GKS II: Igaz, Grzybek, Szywacz, Kopczyk, Robaszewski, Fortuna, J. Piątek(53′ Duda), K. Piątek(46′ Kowalski), Szumilas(80′ Rośkowicz), Kaczmarczyk(75′ Pawełczyk), Rogalski(70′ Kokoszka)
Beskid: D. Chmiel, Gabryś(75′ Wojaczek), Grześ, Marek, Dziadek, Surawski, Siekierka(60′ Woźniczka), Tyrna(46′ Ścibor), J. Chmiel(70′ Kochman), Małyjurek, Jaworzyn
Żółte kartki: Robaszewski(GKS II) – Gabryś(Beskid)
Od początku spotkania widać było, że faworytem konfrontacji są gospodarze, którzy już w 3 minucie wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska na 9 metrze najlepiej odnalazł się Wojciech Szumilas, który strzałem głową wyprowadził rezerwy GKS-u Tychy na prowadzenie. W 11 minucie gracze gospodarzy byli blisko podwyższenia wyniku, a konkretnie ponownie przed szansą na bramkę stanął Wojciech Szumilas, po którego uderzeniu z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę bramki Beskidu. Dwie minuty później po dograniu na długi słupek przed szansą na zdobycie bramki stanął Łukasz Kopczyk. Piłka po strzale głową zawodnika gospodarzy trafiła w poprzeczkę. W 22 minucie po ładnej akcji drużyny gospodarzy przed szansą na zdobycie bramki stanął Paweł Kaczmarczyk, którego strzał odbił Dominik Chmiel. W 36 minucie Dominik Chmiel źle łapał futbolówkę tak, że ta trafiła pod nogi Dawida Rogalskiego, który uderzył na bramkę Beskidu. Piłkę pewnie zmierzającą do bramki Beskidu ciałem zablokował Michał Grześ chroniąc Beskid przed stratą drugiej bramki.
W 57 minucie było 2:0. Piłkę na 35 metrze od bramki Beskidu stracił Marcin Jaworzyn. Gracze z Tych po odzyskaniu piłki szybko rozegrali ją na lewą stronę gdzie znajdował się Wojciech Szumilas, który pewnym strzałem podwyższył prowadzenie gospodarzy. Chwilę później było już 3:0. W 62 minucie gospodarze zagrali długą piłkę do Dawida Rogalskiego. Napastnik Beskidu obrócił się z występującym z przymusu na pozycji stopera Maćkiem Markiem i uderzył zza pola karnego zdobywając trzecią bramkę w tym meczu. W 74 minucie na samotną akcję zdecydował się Paweł Kaczmarczyk, napastnik gospodarzy finalnie uderzył na bramkę Beskidu pokonując Dominika Chmiela. Ostatnia bramka padła w 85 minucie, który to gospodarze zagrali piłkę na wolne pole do Krzysztofa Rośkowicza, który będąc sam na sam z Dominikiem Chmielem podwyższył prowadzenie gospodarzy.