Pierwsze punkty w tym sezonie stracili na własnym obiekcie zawodnicy Beskidu Skoczów, którzy w dzisiejsze popołudnie zremisowali 1:1(1:1) z LKS Bory Pietrzykowice. Bramkę dla Beskidu zdobył Krzysztof Surawski.

Beskid: K. Krucek, Chrapek, Trybulec, Ferfecki, Dudajek, Pater(46′ Kotrys), Surawski, Zątek, Sikora(62′ Krzak), J. Krucek, Jaworzyn

Bory: Arast, Pindel, Mrowiec, Sołtysik, P. Duraj, Kupczak(85′ Kacprzak), A. Duraj(46′ Motyka), Dobija(73 ‘ Zoń), G. Duraj, R. Duraj, Sewera(46’ Sanetra)

Sędzia główny: Marek Stroński(KS Bielsko-Biała)

Żółta kartka: R. Duraj, Pindel, Sołtysik, Arast(Bory)

W 6 minucie piłkę w polu karnym Borów otrzymał Marcin Jaworzyn, lecz jogo strzał z ostrego kąta zatrzymał się na słupku bramki Borów. W 7 minucie skoczowianie otworzyli wynik spotkania. Piłkę za polem karnym otrzymał Krzysztof Surawski, który przymierzył najlepiej jak mógł i piłka ściągając pajęczynę z okienka bramki Borków zatrzepotała w siatce gości. W 15 minucie piłkę z autu wrzucił Mieczysław Sikora a głową uderzył Arkadiusz Trybulec, jednak Wiesław Arast stanął na posterunku. W 25 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Jakub Krucek, którego strzał okazał się niecelny. W 30 minucie piłkęz autu wrzucił Mieczysław Sikora a głową uderzył Arkadiusz Trybulec ta trafiła w poprzeczkę i spadła pod nogi Marcina Jaworzyna, który nie trafił w piłkę. W 37 minucie Jakub Krucek dograł piłkę z lewej strony do wbiegającego w pole karne Kacpra Zątka, którego strzał obronił bramkarz. W 40 minucie Kacper Zątek przejął futbolówkę na 25 metrze i po wbiegnięciu w pole karne dograł do Mieczysława Sikory, którego strzał zatrzymała boczna siatka bramki Borów. Na zakończenie pierwszej połowy w 45 minucie pierwszy raz gracze Borów zagrozili bramce Beskidu i od razu z powodzeniem, kiedy Rafał Duraj pokonał interweniującego Konrada Krucka.

W 52 minucie Bory zagroziły bramce Beskidu. Na bramkę Konrada Krucka uderzył Michał Motyka, jednak goalkepper Beskidu odbił piłkę na rzut rożny. W 53 minucie piłkę przed polem karnym otrzymał Krzysztof Surawski, którego strzał okazał się niecelny. W 57 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Krzysztof Surawski uderzył piłkę głową, jednak ponownie górą wyszedł Wiesław Arast. W 79 minucie brat uratował brata. Najpierw dramatyczne podanie wykonał Jakub Krucek a następnie Konrad Krucek uratował Beskid przed stratą bramki. W 84 minucie z szybką akcją wyszli skoczowianie, jednak rywal wybił piłkę w ostatnim momencie uprzedzając Marcina Jaworzyna. W 89 minucie Marcin Jaworzyn zgrał piłkę do wychodzącego na pozycję Arkadiusza Trybulca, który uderzył niecelnie. Minutę później po zamieszaniu w polu karnym Beskidu blisko zdobycia bramki był Damian Sanetra, lecz Konrad Krucek odbił piłkę uderzoną przez rywala. W 95 minucie piłkę na wagę trzech punktów miał Marcin Jaworzyn, jednak strzał głową napastnika Beskidu był niecelny.