Zwycięstwem 3:4(2:2) zakończył się dzisiejszym mecz Beskidu Skoczów. Skoczowianie przełamali ostatnią serię meczów bez zwycięstwa. Hat-tricka dla skoczowian zdobył Damian Szczęsny. Jedną bramkę dołożył Marcin Jaworzyn.

Beskid: Krucek, A. Chrapek, Padło, Tyrna, K. Chrapek, Dudela(70’ Gredka), Szczyrba, Borkała(64’ Szymala), Jaworski(77’ Łagan), Szczęsny, Jaworzyn

Żółta kartka: A. Chrapek

Lepiej mecz rozpoczęli skoczowianie. W 6 minucie Michał Szczyrba dograł piłkę do wychodzącego na pozycję Damiana Szczęsnego, który stałem w długi róg otworzył worek z bramkami w dzisiejszym spotkaniu. Dwie minuty później powinno być 0:2. Szymon Dudela zagrał długą piłkę do Marcina Jaworzyna, który będąc sam na sam strzelił obok bramki rywala. Minutę później faulu w własnym polu karnym dopuścił się Michał Padło co zauważył sędzia i wskazał na 11 metr. Rywal zmylił interweniującego Konrada Krucka i doprowadził do wyrównania. W 15 minucie piłkę prostopadłą do przodu zagrał Adrian Borkała. Ta trafiła do Marcina Jaworzyna, który strzałem z dystansu zdobył drugą bramkę dla Beskidu. Dwie minuty później Marcin Jaworzyn ponownie mógł wpisać się na listę strzelców. Po otrzymaniu piłki od Artura Chrapka Marcin Jaworzyn znalazł się sam na sam z bramkarzem Podhalanki. Napastnik Beskidu jednak uderzył obok bramki gospodarzy. W 35 minucie było 2:2. Zawodnik gospodarzy wyprzedził Konrada Chrapka i będąc niekryty w polu karnym pokonał Konrada Krucka.

W 61 minucie Marcin Jaworzyn dograł piłkę na prawą stronę do Adriana Borkały, który znalazł w polu karnym Damiana Szczęsnego, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. W 68 minucie rzut wolny wykonywali zawodnicy Podhalanki. Stojący mur Beskidu zagrał piłkę ręką i sędzia odgwizdał drugi rzut karny dla drużyny z Milówki. Zawodnik Podhalanki po raz drugi zmulił interweniującego Konrada Krucka. W 84 minucie padła ostatnia bramka w tym spotkaniu. Mateusz Szymala znalazł w polu karnym Damiana Szczęsnego, który przyjmując piłkę wyprzedził obrońcę i pewnym strzałem ustalił wynik spotkania.